darmowy serw to Everlast, grałem tam trochę ale mi się znudziło, teraz mam ochotę zagrać w Guild Wars

L2, znajomy gra, ja nigdy nie grałem, GW, kumpel grał, to w gruncie rzeczy siekanka z querstami dla odmiany... raczej się zawiódł... Ja tam wole rasowe cRPGi ;p polecam tak w ogóle TES IV niby nic a wciąga jak cholera.

Hym, nie można mieć wszystkiego. Jak ktoś jest w mniej więcej moim wieku pewnie pamięta czasy kiedy człowiek zarywał noce przez choćby Prince of Persja i niech mi teraz powie czy brakowało wam tam multi? Fallouty też multi nie miały przeszkadzało komuś? Poza tym roztrząsałem problem mutli w Oblivionie z kilkoma osobami i doszliśmy do wniosku że realizacja tego mogła by być kompletnie chybiona... mniejsza z tym. Co byś robił w Multi w Oblivionie? zabijał innych graczy chyba, bo na dobrą sprawę było by to to czym jest teraz + pałętające się po mapie inne osoby, fizyka gry jest totalnie nieprzystosowana do multi, choć jak człowiek zacznie grać i szwendać sie po lasach czy ruinach to jakoś mu brak multi nie przeszkadza. O questach nie ma co wspominać, jak na ironie te Mrocznego Bractwa są na poziomie ;p

phi, myślisz że nie miałem swojej przygody z C64 chociaż ja lubiłem Rick Dangerousa, to była dopiero gra :D niemalże kultowa (przynajmniej dla mnie) potrafiłem siedzieć przez cały dzień i grać Ech, ja grałem w Pince of persia na 282 (ale nie u siebie w domu jak by co) a pamiętam jak zarywaliśmy noce grając w żużel (ale to już chyba na czymś lepszym, ale nie pamiętam na czym, bo to też nie mój komputer był) w czterech siedzieliśmy po nocach i na jednej klawiaturze graliśmy, gra opierała sie an tym ze grało sie jednym klawiszem

Co do tej gry, wątpię zęby przebiła Obliviona, tu nie chodzi o to czy będzie lepsza, ale to już nie będzie to, kwestia tradycji że tak to ujmę. Pytanie grałeś w ogóle w Obliviona że mówisz że będzie ta gra będzie lepsza? Poza tym jeśli jesteś takim miłośnikiem polskich gier poczytaj o Altefallu. Miałem okazje pogadać z gościem który aktywnie bierze udział w  tworzeniu gry, znaczy kilka osób miało i z reguły krótka wymiana zdań kończyła sie nasiadówą po 2-3 godziny To zasadniczo będize coś innowacyjnego, jeśli dociągną projekt do końca,a mają sporo samozaparcia.

Nawiasem mówiąc do systemu GW można sie czepiać, nie jest to takie cudo jak bym chciał.

Wiesz co, ja nie rozumiem jak można te grę przejść.... dla mnie to znaczy być wszędzie i zobaczyć wszytko... a tego kilka razy na pewno nie zdążyłeś zrobić. Np skakałeś po wodzie? więcej pytał nie będę żeby nie wpędzać cię w kompleksy ;p

i niestety pirata z tego co wnioskuje ;p

Ale serio, w te grę nie ma sensu grać po kilka razy, IMHO trzeba grać porządnie, im głębiej tym ciekawiej, nie jest to już taki masach jak w Morrowindize z szukaniem jaskiń, ale i tka się nieźle idzie po nich naganiać... np ja po dziś dzień biegam po fortach za winem moją niewidzialna postacią kąsam bezdomnych, a jak mnie przyszpili w dzień to nawet strażników... przegrałem już kupe czasu i nawet nie ruszyłem MQ ;p

tralala.... skończyłem wszytko oprócz wojowników... mało to pasuje do mojego stylu gry. Nawet zostałem rycerzem i łowca wampirów... mimo że sam jestem wampirem, ale to już inna historia. Dlaczego, podczas wykonywania zadań dla Gildi magów nauczysz sie robić Czarne klejnoty Dusz które na początku gry są dość przydatne... Ale of corz nie każdy ma cierpliwość zagłębiać sie w ten smaczek. Do tego Arene i prawie wszystkie questy deader, oprócz chyba jednego czy dwóch, zanim wybiorę się w las muszę sie przygotować, czytaj wsiąść poprawkę na wampiryzm. Dodatkowo warto wposmnieć że zadnia gildii złodziei nieuchronnie prowadzą do wykopania z Gildi magów, ale cóż, coś za coś.

Poza tym idę o zakład że mam te grę dłużej niż ty Poza tym ze w dodatki nie grałem bo był mały problem z kasą op tym jak wydąłem resztki na klawiaturę... a moja przygoda z Cenegą, pocztą i paczką to już szczyt masochizmu...

Ostatnio edytowany przez Hammer (2007-05-10 23:05:50)